Czy fotowoltaika będzie się opłacać po 1 kwietnia 2022 roku?
Analiza ceny energii elektrycznej w ostatnich 20 latach pozwala nam obiektywnie spojrzeć na aktualną sytuację energetyczną Polaków. Wykres wyraźnie pokazuje, że cena energii systematycznie rośnie, a w 2022 roku wzrosła do rekordowych 0,78 zł/kWk. Tylko w ostatnich trzech latach cena prądu wzrosła o 50%, co jest rekordowych wzrostem w historii dystrybucji energii elektrycznej w Polsce.
Źródło: https://enerad.pl/aktualnosci/ceny-pradu-2022/
Fotowoltaika a rachunki za prąd
Niezwykle istotną kwestią, jaką należy uwzględnić podczas analizowania rosnących rachunków za prąd, jest fakt, że rosnące kwoty nie dotyczą jedynie ceny energii elektrycznej, ale również kosztów jej dystrybucji oraz innych nowych pozycji, takich jak:
- opłata mocowa, której celem jest przede wszystkim wsparcie elektrowni węglowych, a także zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego. Miesięczny koszt opłaty mocowej w 2021 roku, dla średniego gospodarstwa domowego zużywającego ok. 3000 kWh/rok wynosił 10,48 zł netto/msc, czyli rocznie ok. 125,76 zł netto. Natomiast przy tym samym zużyciu, opłata mocowa w bieżącym roku wynosi już 13,25 zł netto/msc, a rocznie było już to ok. 159 zł netto więcej do rachunku za energię;
- opłata za odnawialne źródła energii, i równoważąca produkcję energii, mającej miejsce w mikro- i małych instalacjach. W 2021 roku była równa 2,20 zł/MWh, aktualnie wynosi ok. 0,90/MWh. Zakładając podobne zużycie jak w 2021 roku oraz biorąc pod uwagę wartości podane powyżej, kwota ta dochodziła do 6,6 zł netto/rok, w tym roku jest to koszt ok. 2,7 zł netto/rok.
- opłata kogeneracyjna, czyli opłata za jednoczesne wytwarzanie energii elektrycznej oraz ciepła z OZE, która wzrosła z 0 zł/MWh do 4,06 zł/MWh, czyli rocznie trzymając się schematu, rachunki wzrastały o ok. 12 zł.
Podwyżki cen prądu – co na nie wpływa?
Jedną z przyczyn podwyżek cen prądu w Polsce jest również uzależnienie polityki energetycznej od węgla, które wciąż osiąga znaczący poziom. W naszym kraju 70% energii elektrycznej wytwarzane jest właśnie przez elektrownie węglowe, a udział OZE to tylko 20%. Pozostałe znaczące źródła wytwarzania energii to gaz ziemny, który stanowi ok. 10%.
Jak wiemy surowce, takie jak, gaz czy węgiel, na przełomie ostatniego roku podrożały o ok. 100%, a obecna wojna Rosji z Ukrainą z pewnością nie wpłynie pozytywnie na obniżenie cen obydwu tych surowców. Oprócz cen gazu i węgla drożeje ropa naftowa, która jest niezbędna, do dostarczania surowców, jakimi są węgiel brunatny i kamienny.
Czy instalacja fotowoltaiczna się opłaca – oczywiście, że tak!
Wiele osób zainteresowanych stworzeniem swojej własnej instalacji fotowoltaicznej zastanawia się, czy taka inwestycja będzie opłacalna. W dobie pandemii we wszystkich krajach wyhamował wzrost gospodarczy. W 2021 roku poziom inflacji znacząco wzrósł, oficjalnie osiągając wartość wynoszącą ok. 6%, natomiast nieoficjalnie – ok. 10%. W tym roku, przez tworzący się nowy układ polityczny i samą wojnę, na przełomie czerwca 2022 roku poziom inflacji przewiduje się na poziomie ok. 10,8%.
Na nic się zdadzą tarcze antyinflacyjne, czy chwilowe obniżenie stawki VAT, ponieważ prędzej czy później odczujemy skutki wszystkich rzeczy wymienionych powyżej. Jedyną alternatywą dla energetyki stają się właśnie Odnawialne Źródła Energii. Mimo tego, że obecny system rozliczania energii zmieni się na system net-bilingu, nie oznacza to, że będzie on mniej opłacalny. Wręcz przeciwnie! Wiele firm, opierając się na tym założeniu, namawiało osoby zainteresowane fotowoltaiką do jak najszybszego montażu instalacji, argumentując to nieopłacalnością inwestycji od 1 kwietnia 2022 roku. W naszym artykule udowodnimy, że ta informacja nie jest prawdziwa.
Fotowoltaika a net-billing – na czym to polega?
Obecny system polegał na tym, że po wprowadzeniu nadwyżki do sieci mieliśmy 365 dni, żeby ją wykorzystać. Za tzw. magazynowanie energii Zakład Energetyczny, w zależności od mocy instalacji zabierał sobie 20% lub 30% energii. Przy odpowiednim dobraniu instalacji stopa zwrotu z inwestycji wynosiła średnio 6-7 lat, z uwzględnieniem przynajmniej ulgi termomodernizacyjnej i podwyżki cen prądu na poziomie ok 10% rocznie.
Nowy system net-bilingu nastawiony jest natomiast na autokonsumpcję, czyli zużywanie tego, co wyprodukujemy, sprzedawanie nadwyżki energii, a jeżeli by jej nam zabrakło, skupowanie jej po średniej cenie stosującej stawki z Giełdy Obrotu Energią Elektryczną. Nastąpiły już pierwsze wycieki informacji, jak ma to wyglądać. W okresie letnim, kiedy fotowoltaika produkuje nadwyżki, mielibyśmy sprzedawać energię po 0,30 zł, a zimą, kiedy jej nam zabraknie odkupywać po 0,60 zł. Oznacza to, że przez okres jesienno-zimowy musielibyśmy dopłacać po 0,30 zł/kWh. Przy tym założeniu fotowoltaika będzie się zwracać ok.12-14 lat, nie uwzględniając żadnych dotacji.
Korzyści płynące z net-billingu
Wydawać by się mogło, że proponowany od 1 kwietnia 2022 roku system rozliczania energii jest niekorzystny. Niemniej jednak przychodzi nam na myśl kilka sposobów na zwiększenie opłacalności instalacji fotowoltaicznej w systemie net-bilingu (w poprzednim mogliśmy sprzedawać energię, mając instalację dopiero powyżej 50 kWp).
Instalacja fotowoltaiczna – patrz w przyszłość
Jeżeli mamy prawo sprzedawać energię jako prosument przy mikroinstalacjach, to czemu by na tym nie zarabiać? Dla przykładu zamiast 3 kWp zakładamy sobie przeszacowaną instalację o mocy 4,5 kWp. Oczywiście, cena inwestycji początkowo rośnie, ale nasze zapotrzebowanie na energię się nie zmienia. Dzięki temu wracamy do stopy zwrotu na poziomie 7-8 lat, nie uwzględniając żadnych programów wsparcia rządowego.
Następnie, zakładając żywotność całego systemu PV sięgającą minimum 20 lat, może być to jedna z lepszych inwestycji w tych ciężkich czasach, która będzie naszą polisą na przyszłość. Jak wiemy, zapotrzebowanie energetyczne przeciętnej rodziny rośnie, a przeważnie gospodarstwo domowe ma moc przyłączeniową na poziomie 11- 12 kW. Wykorzystajmy to, jeżeli taka opcja będzie dostępna i możliwa do zrealizowania.
Fotowoltaika a Giełda Energii – skorzystaj z usług brokera
Druga konfiguracja, która przychodzi mi do głowy to opcja brokerów energii elektrycznej. Profesjonalne podmioty/spółki obrotu energią, w naszym imieniu będą całodobowo monitorowały rynek Giełdy Energii. Będą oni sprzedawali wyprodukowaną przez nas energię po jak najkorzystniejszej cenie, a w czasie, kiedy jej nam zabraknie, kupią ją dla nas jak najtaniej. Oczywiście, jako rzetelna i profesjonalna firma jesteśmy w stanie stworzyć model, który wskaże, ile państwo zarobicie na całym procederze lub ile państwo będziecie musieli dopłacić rocznie do rachunku. Natomiast przy tym modelu stopa zwrotu przewidziana jest na ok. 9-10 lat.
Podsumowując: inwestowanie w OZE się opłaca!
Reasumując, wszystkie argumenty wspomniane wyżej prowadzą nas do tego, aby inwestować w Odnawialne Źródła Energii. W najbliższym czasie będziemy świadkami wielkiej rewolucji energetycznej i próby uniezależnienia się od paliw stałych. Będzie to jedyna alternatywa, aby zmniejszyć rachunki i uniezależnić się od podmiotów państwowych lub przy świetnie zaplanowanym projekcie nawet zarabiać, dzięki ekologicznemu rozwiązaniu.